sobota, 5 stycznia 2013

Gulasz kataloñski - hiszpañska fiesta!

Pisałam już o cyklu spotkań, które organizuje razem z klubem Alkierz, pod dumnie brzmiącą nazwą "Sztuka łączenia alkoholu i jedzenia". W listopadzie łączyliśmy wódkę i zakąskę, w grudniu podawaliśmy hiszpańskie wino do kolacji. Zdradziłam Wam już przepis na Hiszpański deser, czyli flan pomarańczowy. Nadszedł czas na danie główne, które zachwyciło gości, i mnie samą! Do przepisu dołączam dowód - radosne buźki zadowolonych gości ;) Zdobycie tego przepisu było niczym tajna akcja agenta jej królewskiej mości, ale udało się. Przepis pochodzi z domu pewnej hiszpańskiej gospodyni. Tak gotuje pani domu, tak gotowała jej babcia i pewnie prababcia ;) Mięso rozpływa się w ustach, warzywa są miękkie, ale nie rozpadają się, a aromat estragonu, tak nietypowy dla naszej kuchni, jest zniewalający.

Składniki (6 osób):

  • 700g wołowiny (użyłam udźca)
  • 400g wieprzowiny (szynki lub łopatki)
  • 5 ziemniaków
  • 2 duże cebule
  • 2 spore marchewki
  • 400 ml przecieru pomidorowego
  • 300 ml czerwonego wina (najlepiej wytrawnego)
  • 300 ml bulionu wołowego
  • 3 czubate łyżki śmietany 18%
  • paczuszka estragonu
  • łyżka białej gorczycy
  • płaska łyżka ostrej i słodkiej papryki
  • pieprz cayenne
  • sól i pieprz
  • łyżka mąki
  • olej do smażenia


Mięso kroimy w sporą kostkę i małymi partiami obsmażamy na małej ilości dobrze rozgrzanego oleju. Ważne aby na patelni była jedna warstwa mięsa, jeśli będzie go za dużo, zamiast smażyć, zacznie się dusić. Mięso ląduje w sporym garnku. Na patelni szklimy też cebulę pokrojoną w piórka, i dodajemy ją do mięsa. Dodajemy gorczycę i połowę estragonu. Całość zalewamy przecierem pomidorowym, bulionem wołowym oraz winem, i stawiamy na małym ogniu, pod przykryciem. Po 30 minutach od zagotowania dodajemy obraną marchew pokrojoną w grube plastry, i obrane ziemniaki pokrojone w dużą, nieregularną kostkę. Doprawiamy solą, dodajemy resztę estragonu, po płaskiej łyżce słodkiej i ostrej papryki, szczyptę pieprzy czarnego i pieprzu cayenne. Całość dokładnie mieszamy i gotujemy na małym ogniu bez przykrycia przez 45 minut.
Po tym czasie doprawiamy do smaku solą, i w razie potrzeby ostrą papryką i pieprzem cayenne - gulasz powinien być dość ostry. Gulasz przekładamy do brytfanki - najpierw przekładamy warzywa i mięso, później zalewamy całość sosem. Pozostały sos może nam być potrzebny, jeśli w czasie pieczenia zbyt dużo go odparuje. (Jeśli nie, można go zamrozić i wykorzystać jako sos do pulpecików lub bazę warzywnego leczo.) Do gulaszu dodajemy 3 łyżki śmietany wymieszane z łyżką mąki, i dokładnie mieszamy. Zamykamy i wstawiamy na 2 godziny do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Po godzinie mieszamy. Podajemy posypany sporą ilością posiekanej natki pietruszki, najlepiej ze świeżą sałatą z lekko kwaskowatym sosem. Świetnie pasują też karmelizowane karotki.





6 komentarzy:

  1. jest i piękny Jakub <3
    B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka restauracja to ja rozumiem! Szacuneczek! I ta przekąska Sylwestrowa świetna, ale nie potrafię wymówić nazwy:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałości:) I bardzo ciekawy blog!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja lubię hiszpańskie smaki!
    Wspaniałego 2013 roku!

    OdpowiedzUsuń
  5. Udało się powtórzyć smak tamtego wieczoru :) przepis pierwsza klasa.

    Piękny Jakub

    OdpowiedzUsuń