niedziela, 13 kwietnia 2014

#100tastydays

Podjęłam wyzwanie #100happydays - to "zabawa", w której przez sto dni z rzędu trzeba znaleźć coś, coś co sprawiło nam radość. Dziś dzień 29. i powiem Wam, że to działa, zmienia troszkę podejście do codzienności. Na początku to męczące - zastanawiałam się nad tym, co mogłabym opublikować jako "happy day", czasami było ciężko - deszcz leje, odbębniasz nadgodziny, głodny, z bólem głowy, i weź się ciesz. Ale teraz jest odwrotnie - nie zastanawiam się co by tu umieścić, nie myślę o tym. Za to w niektórych momentach pojawia się myśl "o kurcze, ale to fajne!".


A może by tak zrobić odpowiednik dla łasuchów? Dla smakoszy, pasjonatów, foodies, ludzi celebrujących każdy posiłek? I tak wrzucamy zdjęcia tego co jemy na insta i facebooka, może więc każdego dnia otagować coś wyjątkowego #100tastydays? Wino, pyszną sałatkę, idealnego steka, pierwszą w roku truskawkę smakującą truskawką? Bawicie się ze mną? ;)

wtorek, 8 kwietnia 2014

Niezłe ziółko!

Po odwiedzeniu kolejnych knajpek i restauracji polecanych przez Warsaw Insider, stwierdziłam, że całkiem mamy podobny gust, więc jeśli nie mam pomysłu na "coś nowego", przeglądam ich stronę. Tak w ostatni weekend trafiłyśmy do Niezłego Ziółka. Wnętrze jest jasne, przytulne i niezobowiązujące - takie prawdziwie wiosenne. Ładne detale w jasnym drewnie i kolorze miętowym, kredens ze smakołykami - wszystko przyjemnie współgra. Oprócz kilku stolików, jest też antresolka i długa lada przy oknie. Już w drzwiach przywitał nas uśmiechnięty (zapewne) właściciel. Pierwszy został obsłużony oczywiście nasz gwiazdor - Borysek. Ta najsłodsza na świcie psina na zawołanie prezentuje swoje cyrkowe sztuczki, wyłudzając pieszczoty i smakołyki. Niezłe Ziółko kocha psiaki tak bardzo, że poza obowiązkową miseczką wody, w swojej ofercie mają psiastka wypiekane w Psiastkarni - cóż za genialna nazwa!!