Na początek małe przypomnienie o moim KONKURSIE Z HOME LOOK. Zadanie konkursowe jest proste i pyszne, a nagroda to fartuszek i rękawice z najnowszej, jeszcze niepublikowanej kolekcji, więc zapraszam do udziału!
A teraz o przepisie. Taki kurczak to proste i szybkie danie. I smakowało nawet moim przyjaciółkom, które nie lubią dań z rodzynkami - bo te rodzynki wychodzą takie jakieś inne, nie do końca rodzynkowe ;)
Składniki (5 porcji):
- duża podwójna pierś z kurczaka
- czerwona papryka
- 2 czerwone cebule
- 2 duże garści rodzynek
- 2 łyżki mąki kukurydzianej
- curry, kurkuma, słodka papryka
- sól i pieprz czarny
- oliwa z oliwek
Kurczaka kroi my w sporą kostkę. Dodajemy po płaskiej łyżeczce curry, kurkumy, słodkiej papryki (jeśli ktoś woli na ostro, dodajemy ostrej papryki), szczyptę soli i pieprzu oraz mąkę kukurydzianą. Wszystko mieszamy aż kurczak będzie oblepiony przyprawową otoczką. Tak przygotowanego kurczaka obsmażamy na oliwie i wrzucamy do garnka.
Rodzynki, które wcześniej moczyły się w wodzie przez około 30 minut odsączamy i wrzucamy na rozgrzaną na patelni oliwę z pokrojona w kostkę papryką i posiekanymi cebulkami. Podsmażone składniki wrzucamy do garnka z kurczakiem, dolewamy 1,5 szklanki wody i dusimy na bardzo małym ogniu przez godzinę - pierwsze 30 minut pod przykryciem. Podajemy z kuskus.
Rodzynki, które wcześniej moczyły się w wodzie przez około 30 minut odsączamy i wrzucamy na rozgrzaną na patelni oliwę z pokrojona w kostkę papryką i posiekanymi cebulkami. Podsmażone składniki wrzucamy do garnka z kurczakiem, dolewamy 1,5 szklanki wody i dusimy na bardzo małym ogniu przez godzinę - pierwsze 30 minut pod przykryciem. Podajemy z kuskus.
Pychota! I ciekawa jestem jak smakują te nierodzynkowe rodzynki. ;)
OdpowiedzUsuńZnamy i bardzo lubimy ten przepis. Były czasy gdy wyjadaliśmy wszystko wprost z garnka nie czekając na kuskus :)
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami,
Mr. & Mrs. Sandman
P.S. Z niecierpliwością czekamy na GGC 28 września, czy Pan Sandman znajdzie skrawek miejsca by przycupnąć gdzieś w kącie? :)
Oj chyba nie tym razem - samych Pań zgłosiło się tyle, że nie wiemy gdzie je pomieścimy, a one mają pierwszeństwo, z względów oczywistych ;)
UsuńEch, trudno, zostanie w domu, będzie pilnował kuchni :D
UsuńMrs. S.
Rodzynki smakują rzeczywiście mało rodzynkowo, ale zostaje słodkawy posmak i to mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńBogu - przyjaciółka :)
Kurczak i rodzynki? Zaintrygowałaś mnie. :) Może kiedyś spróbuję, wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny przepis:)
OdpowiedzUsuńmmm wyglada smakowicie.
OdpowiedzUsuń