Dołączyłam do akcji portalu uroda i zdrowie - BLOGERZY SMAKUJĄ. To akcja, w której restauracje z rożnych miast polski zapraszają wybranych przez siebie blogerów, a my możemy zabawić się w krytyków kulinarnych. Na pierwszy ogień idzie białostocka restauracja Pasja. Wcześniej nie miałam pojęcia o jej istnieniu, tym bardziej byłam bardzo ciekawa popisów tamtejszego szefa kuchni.
zdj. Villa Tradycja |
Restauracja Pasja mieści się w bardzo przytulnym hotelu Villa Tradycja. Elegancki, ale nie przytłaczający wystrój, sprawia, ze jest miejscem idealnym na elegancką kolację czy rodzinny obiad z jakiejś wyjątkowej okazji. Szafki na wino z ciemnego drewna pięknie współgrają z bordowymi krzesłami i jasnymi ścianami. Ciepłe oświetlenie daje poczucie kameralności, jednak nie jest najlepszym do robienia zdjęć, także musicie mi wybaczyć ich jakość ;)
Karta to miks dań kuchni polskiej, oraz regionalnej - podlaskiej. Myślę że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Od ciekawych propozycji dań lokalnych, przez klasyczna wołowinę, po ciekawe propozycje dań z ryb - sandacza duszonego w sosie winno-balsamicznym czy miętusa w winie z ziołami. Nie jest to tania restauracja, ale z pewnością nie należny też do najdroższych. A żeby czekanie na wybrane pyszności Wam się nie dłużyło, restauracja proponuje poczekadełko w postaci kosza pieczywa i domowego smalczyku.
NA POCZĄTEK
Zamówiłyśmy francuską zupę cebulową i klasycznego tatara. Zupa była wspaniale doprawiona tymiankiem, z miękka lecz chrupiącą cebulą i pysznymi grzaneczkami. A tatar...cóż to był za tatar! Ubóstwiam wołowinę, a ta była doprawiona idealnie. Z cebulką, ogóreczkiem, anchovies i oczywiście obowiązkowym żółtkiem. Coś wspaniałego.
DANIE GŁÓWNE
Ja zamówiłam cielęcinę w sosie holenderskim z kurkami, opiekanymi ziemniaczkami i buraczkami na ciepło. Buraczki były przepysznę - dokładnie takie jak lubię. Mięso jednak niezbyt przypadło mi do gustu - sos raczej nie przypominał holenderskiego, a kurki były rozgotowane. Ale to takie moje wybrzydzanie ;) Porcja była bardzo duża i nie udało mi się zjeść wszystkiego. Moja współdegustatorka zamówiła kreplach - tradycyjny żydowski pieczony pieróg. To danie mogę z czystym sumieniem polecić każdemu - ciasto drożdżowe, z którego ulepiono kreplach było cieniutki, z wierzchu chrupiące, a w środku delikatne i wspaniale puszyste. Farsz był fajnie doprawiony, i tu jest małe zastrzeżenie - nie do smaku, a do informacji. W karcie farsz jest opisany jako drobiowy, a w rzeczywistości składa się głownie z wątróbki. Ja ją bardzo lubię, jednak dla niektórych może to być niemiłe zaskoczenie.
DESER
Na zakończenie wybrałyśmy ciasta na ciepło, podane z lodami waniliowymi - szarlotkę i sernik. Obie porcje były naprawdę duże. Po wcześniejszych daniach najzwyczajniej nas pokonały. Szarlotka była smaczna, ale to sernik podbił nasze serca. Masa serowa miała idealną konsystencję a kruche ciasto fajnie nasiąkało topiącymi się z wolna lodami.
I na koniec chyba największy plus tej restauracji - wspaniała obsługa! Zachowanie kelnerów jest rzeczą do której przywiązuję ogromną wagę. Nieodpowiednie, potrafi zepsuć najcudowniejszą kolację. Kelnerka która nas obsługiwała była bardzo miła i uśmiechnięta. Pojawiała się dokładnie wtedy, kiedy była potrzebna. Jej pytania były uprzejme, ale nie nachalne. Podsumowując - obsługa idealna.
no tak wszystko pięknie ładnie szkoda że tylko to wszystko było na pokaz. Kuchnia dobrze wiedziała że ktoś taki sie pojawi i na pewno wiedziala już co ma robić po uprzednich instrukcjach prezesa.
OdpowiedzUsuńJa niestety spotkałam się z kelnerką bardzo natarczywą i wiedzącą lepiej co mam zjeść. Jedzenie muszę przyznać nie było aż tak źle .. .. .
To prawda, wiedzieli że przyjdę, ale nievwiedzieli co zamówię, a kartę mają ogromną
Usuńwiedzieli kiedy??
Usuńi tak uważam że to wszystko było ustawione. . . ale to moje zdanie . .. bywam tam często wiem wiem co mówie. . . ..
Masz prawo tak uważać, moim zdaniem, jedyne co mogło być "ustawione", to wyjątkowo miła kelnerka :)
Usuńno tak :) ale klimat mają fajny . .. . można by zmienić pare rzeczy . .. lecz nie można mieć wszystkiego :)
UsuńNie wiem czy zauważyłaś ale tam przemiłe są tylko recepcjonistki . .. kelnerom brakuje pokory . .