Pyszna, prosta, legendarna wręcz "czechosłowacka" przekąska do piwa. Choć kilka innych krajów też deklaruje chęć przyznania jej swojego obywatelstwa. Chrupiąca skórka skrywająca, ciepłe, rozkosznie ciągnące się wnętrze. Pasuje świetnie z wytrawnymi wiśniami lub żurawiną. Ale tez z piwem i pikantną salsą. Dla każdego coś dobrego ;) Nie podaję dokładnych proporcji, po prostu ile sera weźmiecie, tyle kawałków wam wyjdzie. A jak jajko się skończy trzeba wbić kolejne ;)
Składniki:
- twardy ser żółty (użyłam morskiego)
- jajko
- bułka tarta
- olej do głębokiego smażenia
Kolejny super krótki, super prosty, i suuuper pyszny przepis. Chyba muszę się bardziej starać i wrzucić coś bardziej skomplikowanego ;) Ser kroimy w plastry centymetrowej grubości. Te plastry kroimy w kawałki - trójkąciki lub paski. Tak przygotowany ser panierujemy: w jajku, bułce tartej, znów w jajku i jeszcze raz w bułce. Kiedy wszystkie kawałki są przygotowane, wstawiamy je do lodówki na minimum 20 minut. Panierka przeschnie i będzie ładniej trzymała się sera.
Tak przygotowany ser smażymy w głębokim tłuszczu lub we frytkownicy na złocisty kolor. Podajemy od razu po usmażeniu, znaczy po uprażeniu, aby nadal był w środku półpłynny.
Byliśmy, piliśmy, kosztowali-śmy. Już bez czasu przeszłego: zachwalamy i polecamy :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł na fajne jedzonko, lubię taki serek podjadać :)
OdpowiedzUsuńAle fajne. Mój M właśnie ogląda mecz więc zaraz pędzę mu zrobić do piwka :)
OdpowiedzUsuń