Dwie rzeczy, które kojarzą się z Japonią - herbata i sashimi. Dlaczego więc ich nie połączyć? Zapraszam na herbaciane sashimi z łososia - oczywiście z herbatą Irving w roli głównej!
Sashimi ( 刺身) to, obok sushi, najbardziej znana z tradycyjnych japońskich potraw. A właściwie pod ta nazwą nie kryje się danie, a sposób podawania surowych ryb. Kroi się je w cienkie plasterki lub kostkę i podaje z sosem sojowym i różnymi dodatkami. Ja postanowiłam podkreślić delikatny smak ryby marynatą na bazie herbaty. Bo w Japonii herbata nie jest tylko napojem. Z jej piciem wiąże się cała podniosła ceremonia nazwana Chanoyu (茶の湯), co w wolnym tłumaczeniu oznacza " droga herbaty". W moim przepisie japońska, mistyczna droga herbaty, przecina się ze świeżym, delikatnym smakiem łososia. W ten sam sposób możemy przygotować filety z innych ryb - polecam sandacza lub pstrąga, ale myślę, że można śmiało eksperymentować. A jeśli ktoś nadal nie przekonał się do surowej ryby, tak marynowane filety można wrzucić do piekarnika. Ale o tym słów kilka w dalszej części przepisu.
Składniki:
- 400g świeżego łososia, bez skóry (lub innej z wymienionych ryb)
- 200ml białego wytrawnego wina
- sok z jednej cytryny
- 3 torebki herbaty Irving - Daily Classic Black Tea
- 2 torebki herbaty Irving Lemon Green
- szczypta soli
- pieprz czarny-ziarenka
Przygotowanie jest bardzo proste. Trzy torebki herbaty Irving Daily Classic Black Tea należy zaparzyć w 3/4 kubka gorącej wody. Dwie torebki herbaty Irving Lemon Green parzymy w oddzielnym kubku. Herbaty odstawiamy do całkowitego ostygnięcia - muszą być naprawdę zimne! Mieszamy je z winem, sokiem z cytryny, szczyptą soli i około dziesięcioma ziarenkami pieprzu. Do tej marynaty wkładamy osuszony filet z łososia i wstawiamy do lodówki na dobę. Po tym czasie wyjmujemy łososia z marynaty i kroimy na cienkie plasterki. Marynata jest cudowna - nie zabija oryginalnego smaku łososia, ale go podkreśla nutą herbaty i cytrusów. Podajemy z płatkami marynowanego imbiry, lub ostrą pastą wasabi. Jak już pisałam, jeśli ktoś nie lubi surowej ryby, tak marynowany łosoś może zostać upieczony. Układamy go w naczyniu żaroodpornym, posypujemy pieprzem i skrapiamy oliwą. Pieczemy 20-30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Mięso pozostaje delikatne i ma wspaniały wytrawny, herbaciany posmak.
bardzo ładne, proste danie. powiedz gdzie kopiłaś taki ładny kawałek łososia, bo nigdzie nie mogę znaleźć tak ładnej rybki
OdpowiedzUsuńU mnie na osiedlu (Ruczaj, Kraków) jest malutki sklepik ze świeżymi rybami i owocami morza :)
Usuńooo to dobrze wiedzieć bo akurat mam niedaleko:)
Usuńmmm... smakowity przepis :) nic, tylko teraz trzymać mocno kciuki ;)
OdpowiedzUsuńBogu