Miał być pstrąg po prostu. Bo ryby najlepiej smakują z minimalną ilością dodatków, tak, by podkreślały ich smak. A smak ryby jest bardzo delikatny i łatwo go zgubić. Ale plan uległ zmianie, kiedy znalazłam w całkiem przystępnej cenie sos teryiaki. Więc dziś pstrąg w azjatyckiej odsłonie. Jeśli pstrągi są małe trzeba liczyć jedną rybę na jedną osobę.
Składniki:
- pstrąg
- sos teryiaki
- 2 limonka
- czosnek
- łyżka masła
- sól i pieprz
Rybę myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Oprószamy ją małą ilością soli i większą czarnego pieprzu na zewnątrz i w środku. Skrapiamy sokiem z jednej limonki, wnętrze ryby smarujemy sosem teryiaki i polewamy nim całą rybę. Na koniec do środka pstrąga wkładamy kilka plastrów limonki i tak zamarynowaną rybę wkładamy do lodówki na godzinę. Po tym czasie wyjmujemy limonki a do ryby wkładamy posiekane 2 ząbki czosnku i plasterek masła. Pstrąga przekładamy razem z sosem do naczynia żaroodpornego, na wierzchu układamy kawałek masła.
Do naczynia można też włożyć kilka ząbków czosnku w łupince - upieczony jest przepyszny. Całość pieczemy przez 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Rybę podajemy z sosem, który został po pieczeniu i świeżą limonką.
Do naczynia można też włożyć kilka ząbków czosnku w łupince - upieczony jest przepyszny. Całość pieczemy przez 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Rybę podajemy z sosem, który został po pieczeniu i świeżą limonką.
Też robiłam jakiś czas temu i bardzo nam smakował :)
OdpowiedzUsuńfakt, czym mniej dodatków, tym lepiej. Pozdrawiamy Tapenda
OdpowiedzUsuńPyszne, moja ulubiona ryba, proste połączenie, czysty smak, coś co lubię! :)
OdpowiedzUsuńJutro robię :D
OdpowiedzUsuń