Jakiś czas temu odezwał się do mnie Wojtek Oksztol, fotograf i filmmaker, i opowiedział o swoim projekcie. Postanowił zafundować blogerom z Podlasia Kulinarne Portrety - krótkie filmiki pokazujące ich, ich blogi, to jak gotują i pracują nad swoimi postami. Jak każda mała księżniczka (ech, jak bardzo żałowałam w dzieciństwie, że nie mam na imię Sara) poczułam się mile połechtana propozycją nakręcenia filmiku o mnie, ze mną w roli głównej ;) Upudrowałam więc nosek, wymalowałam paznokcie na "hollywoodzką wiśnię", ogarnęłam jakiś przepis i do dzieła! A dzieło owo macie poniżej. Kulinarny Portret Na Cztery Widelce, i przepis na wspaniałe spaghetti z sardynkami z przepisu Gordona - szybka, pyszna, idealna wręcz przekąska do tak wciągającego seansu ;)
Mój Kulinarny Portret
Spaghetti z Sardynkami Gordona Ramsay'a
Składniki (2 - 3 osoby):
- 1/2 opakowania spaghetti (lub odrobinę mniej)
- puszka sardynek w oleju
- garść rukoli
- łyżka świeżego oregano
- sucha bułka
- oliwa z oliwek
- 6 ząbków czosnku
- 1 - 2 papryczki chili
- sól i pieprz
Przygotowanie tego dania jest prostsze, niż dziecinnie proste. Siekamy drobno 5 ząbków czosnku, wrzucamy je na 30 sekund na 4 łyżki oliwy z oliwek, i po tym czasie dodajemy bułkę tartą zrobioną z naszej suchej kajzerki - można ją potarkować lub posiekać. Kiedy się zrumieni, naszą czosnkową posypkę przekładamy na kawałek ręcznika papierowego i odstawiamy do ostygnięcia. Sos do makarony zaczynamy przygotowywać w momencie, kiedy woda na makaron się zagotuje. Makaron więc ląduje w garnku, a na patelni, na oleju odlanym z puszki sardynek - posiekany pozostały czosnek i papryczka chili (bez pestek) - jeśli lubimy pikantne jedzonko dodajemy dwie papryczki. Podsmażamy około 2 minut i dodajemy sardynki.
Całość zostaje na patelni około 5 minut, w tym czasie makaron powinien być już ugotowany "prawie al'dente". Odcedzamy go i wrzucamy na patelnię. Dodajemy też świeżą rukolę i łyżkę posiekanych świeżych listków oregano. Wszystko mieszamy, doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Nakładamy na talerze i posypujemy zrumieniona, czosnkowa bułeczką.
Całość zostaje na patelni około 5 minut, w tym czasie makaron powinien być już ugotowany "prawie al'dente". Odcedzamy go i wrzucamy na patelnię. Dodajemy też świeżą rukolę i łyżkę posiekanych świeżych listków oregano. Wszystko mieszamy, doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Nakładamy na talerze i posypujemy zrumieniona, czosnkowa bułeczką.
Spaghetti wygląda cudownie, ślinka cieknie proste danie i na pewno pyszne jak każde prezentowane na blogu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tu zaglądać, bo uwielbiam jeść i gotować. Po obejrzeniu spotu tym bardziej się przekonuję do Twojej osoby, bo wyglądasz na bardzo sympatyczną i uroczą dziewczynę z pasją.
Życzę dalszych kulinarnych sukcesów! Miło patrzeć jak komuś coś w życiu sprawa przyjemność :)
Pozdrawiam
Kasia
ps. skomentowałam z profilu, którego używam w mojej pracy heheh, widzisz nawet w pracy do Ciebie zaglądam ;)
UsuńKasia Wojciuk
Danie faktycznie prezentuje się smacznie, a to tylko kilka prostych sklądników. Pozdr.Kinga
OdpowiedzUsuńFajny ten pani blog, choć wiele przepisów identycznych znajduję na innych blogach. Jedyne co mnie bardzo razi, to, że widać na wielu zdjęciach, iż gotuje pani w rozpuszczonych włosach ;/ Mam nadzieję, ze nigdy nikt włosa w zupie nie znalazł :p Marta
OdpowiedzUsuńMogę Panią zapewnić, że kiedy gotuję dla kogoś, włosy mam związane :)
Usuńhttp://na4widelce.blogspot.com/2012/08/restauracja-na-tratwie-pop-up-restaurant.html
UsuńZrobiłam i zjadłam z wielkim apetytem. PYSZNE!!!
OdpowiedzUsuńco to do kurki wodnej jest "filmmaker" co my kurna w GB żyjemy czy w polsce
OdpowiedzUsuńTak Ci zależy, a Polska piszesz z małej litery? ;)
Usuń