Jakiś taki miks smaków wsi polskiej i włoskiej. Wyszło pysznie, a do tego wyjątkowo ładnie, tak kolorowo. A na tym mi bardzo zależało, bo owa tarta miała być eksponatem w pewnej sesji zdjęciowej. Jak zresztą kilka innych moich przysmaków - ale o tej sesji, i pozostałych potrawach, które wzięły w niej udział będzie później ;)
Tarta - jak to tarty mają w zwyczaju - jest prosta w przygotowaniu a składniki nie są drogie. Także do dzieła! ;)
Składniki:
- arkusz ciasta francuskiego
- kawałek swojskiej kiełbaski (użyłam jałowcówki)
- 2 pomidory
- średnia cebula
- gałka mozzarelli
- świeża bazylia
- 4 jajka
- 100 ml śmietany 36%
- oliwa z oliwek
- suszona bazylia
- sól i pieprz
Formę do tarty smarujemy oliwą, i wykładamy ciastem francuskim. Ciasto oczywiście nakłuwamy widelcem, dzięki temu nie będą robiły się "bąble". Kiełbasę i cebulę kroimy w drobna kostkę i oba składniki podsmażamy na odrobinie oliwy. Składniki z patelni równo rozkładamy na spodzie tarty. Pomidory należy sparzyć, obrać ze skórki,pokroić w kostkę i również rozłożyć na spodzie. Na tym układamy plastry mozzarelli i porwane na kawałki listki bazylii. Jajka dokładnie mieszamy ze śmietaną, dodajemy sól i pieprz oraz suszoną bazylie i tak przygotowaną masą zalewamy wszystkie składniki. Dla ładnego efektu na wierzchu można ułożyć kilka plastrów kiełbasy. Tak przygotowaną tartę wstawiamy na 25-30 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Podajemy ze świeżą bazylią.
Szybko, tanio i jak prosto. Lubię takie dania. :)
OdpowiedzUsuńPiekna! Mysle, ze nawet moj nie lubiacy tart Mezczyzna by sie skusil.
OdpowiedzUsuńJak zwykle u Ciebie, tarta wyszła wspaniale! ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę apetyczna :)
OdpowiedzUsuń