czwartek, 24 maja 2012

Carbonarrrrra

Jeden z moich ulubionych przepisów na makaron. Prosty - jak większość włoskich potraw - sos o delikatnej konsystencji i wyrazistym smaku. Makaron oczywiście koniecznie al dente. Wiele osób urozmaica carbonarę cebulą lub pieczarkami, ale moim zdaniem to tylko zakłóca idealnie zbilansowany smak tego włoskiego dania. Więc dziś wersja klasyczna :)

Składniki (na 500g makaronu spaghetti):

  • 100g szynki parmeńskiej  (może być bekon)
  • 3 żółtka
  • 150g serka mascarpone (lub śmietanki kremówki 36%)
  • około 100g tartego parmezanu
  • duży ząbek czosnku
  • oliwa
  • pieprz czarny
  • szczypta soli




Makaron gotujemy al dente. Kiedy jest gotowy bierzemy się za sos - jego przygotowanie trwa tylko chwilkę. Na odrobinie oliwy podsmażamy pokrojoną w paseczki szynkę. Dodajemy do niej połowę serka mascarpone, szczyptę soli i dużą szczyptę pieprzu czarnego oraz posiekany ząbek czosnku. Resztę mascarpone mieszamy z żółtkami i 80g parmezanu. Mieszankę dodajemy na patelnię i mieszamy dokładnie. Nie można doprowadzić do wrzenia, bo sos może się zwarzyć. Doprawiamy do smaku, mieszamy sos z makaronem i podajemy. Oczywiście przed podaniem posypujemy jeszcze odrobiną parmezanu. To po prostu musi smakować każdemu!











10 komentarzy:

  1. Carbonara na bogato :D

    Pozdrawiamy Tapedna

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez bardzo lubie carbonare - gdybym nie bala sie, ze bede musiala wymieniac cala garderobe na wieksza, pewnie robilabym czesciej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, mam ten sam problem ;) Dlaczego większość smakołyków to bomby kaloryczne...

      Usuń
  3. piekne zdjecia pysznej potrawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. musi być pyszna, ja znam z boczkiem wędzonym (pancetta) i bez serka (czy śmietanki)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak wyżej zauważyła Beata, w carbonarze nie ma serka czy śmietany. Tylko jaja i ser i pancetta. To danie, pewnie bardzo smaczne, jednakże powinno się nazywać "a'la carbonara".

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też znam wersję z pancettą i bez śmietanki :) a do tego najlepiej wrzucić gorący makaron do miski z masą jajeczną - w ten sposób omijamy etap podgrzewania jej na patelni (wystarczy chwila nieuwagi i mamy omlet ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to będę się musiała poprawić w takim razie i "klasyczną carbonarę" ogarnąć raz jeszcze :) Chociaż w Wenecji jadłam właśnie z mascarpone... możliwe że w restauracjach robią wersje pod turystów. Tak jak w większości polskich chińskich restauracji - spolszczoną chińszczyznę ;)

    OdpowiedzUsuń