Perliczka niestety nie jest popularnym w Polsce mięsem, ale od czasu do czasu można gdzieś znaleźć świeżą. Jeśli znajdziecie - kupcie koniecznie! Mięso perliczki jest bardzo zdrowo, zawiera minimalną ilość tłuszczu i jest zalecane we wszelkiego rodzaju dietach, oraz osobom z podwyższonym cholesterolem. W smaku to coś pomiędzy kurczakiem, a dzikim ptactwem - bardzo ciekawa mieszanka. W kurczakach czy indykach uwielbiam udka, więc i tu rzuciłam się na nogę w pierwszej kolejności ;) Także mogę Was uprzedzić, że udka są raczej średnie - pełne ścięgiem i plewek. Za to pierś jest niezwykła, krucha i soczysta.
Składniki:
- cała perliczka
- 3 łyżki majeranku
- 3 ząbki czosnku
- sól i czarny pieprz
- łyżka masła
- 10 cienkich plastrów boczku lyb szynki
- 4 jabłka
- 1/2 kubka białego, wytrawnego wina
- odrobina oliwy z oliwek
Perliczkę myjemy i osuszamy, odcinamy kuper. Nacieramy ją mocno solą, zmielonym czarnym pieprzem, dwiema łyżkami majeranku, zgniecionym czosnkiem oraz kilkoma kroplami oliwy, i odstawiamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na noc. Przed upieczeniem środek perliczki wypełniamy obranymi, pokrojonymi w kawałki jabłkiami i pozostałym majerankiem. Na wierzchu układamy plastry boczku i drobne wiórki masła, a do brytfanki wlewamy wino. Perliczkę pieczemy bez przykrycia, przez godzinę w 180 stopniach, co kwadrans polewając dokładnie płynem z brytfanki. Po upieczeniu powinna odpocząć około 15 minut, zanim podamy ją naszym gościom.
Czuję się uratowana :) Pierwszy raz w życiu będę dziś robić perliczkę, a ten przepis wygląda na prosty i przyjemny :) Moja już natarta wszystkim, czym trzeba czeka w lodówce :) Mam nadzieje, że będzie tak pyszna, jak pięknie wygląda ta na zdjęciu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń