środa, 13 lutego 2013

I Mistrzostwa Podlasia w Grzaniu Wina!

A właściwie to post będzie o I Supraskich Spotkaniach ze Śniegiem. O samym Supraślu pisałam już kilka razy - to najpiękniejszy zakątek na ziemi! Uzdrowisko położone w sercu puszczy, na styku wielu kultur, w zasięgu wpływów wielu mniejszości narodowych i religijnych. Ale oprócz tego, że miasteczko jest piękne i tak różnorodne, ma kilka stowarzyszeń  założonych przez niesamowitych ludzi. Ludzi, którzy mają potrzebę działania, tworzenia czegoś dla swojej społeczności. Dzięki nim do kilku tysięcznego Supraśla na koncerty przyjeżdżają gwiazdy, na występy najlepsze teatry, a kiedy organizujemy jakiś festiwal - tysiące ludzi z zewnątrz.








Kolejnym z wydarzeń w kalendarzu cyklicznych imprez są od tego roku własnie Supraskie Spotkania ze Śniegiem. Zimowy festyn rodzinny dla maluchów, ale i osób zdecydowanie pełnoletnich. Bo pierwszym punktem programu był Narciarski Bieg Retro, a kolejnym własnie Mistrzostwa Podlasia w Grzaniu Wina. Sama byłam pod wrażeniem tego, ile osób zgłosiło się do udziału w biegu i faktycznie się przebrało! Dzięki nim atmosfera tego mroźnego dnia była wspaniała od samego początku. Powyżej prezentuje Wam się zwycięzca tego biegu! Wszystkie dzieciaki dostały nagrody - puzzle, gry i kolorowanki, a dorośli zaproszenia na kolację do lokalnych restauracji. W między czasie wszyscy mogli najeść się do syta  kiełbasek, i popić je pysznym Zbójnickim grzanym lub herbatą. (to wszystko dostaliśmy od naszych wspaniałych sponsorów). Kolejną atrakcją był pokaz snowboardzistów z grupy 0-85 - dzieciaki nie mogły oderwać od nich wzroku :) (0-85 to kolejna prężnie działająca, lokalna inicjatywa -  sami wybudowali  snow park w starej żwirowni!)















Ostatni punkt imprezy na mrozie - bo później, już w ciepełku, było jeszcze spotkanie z podróżnikami podbijającymi najzimniejsze zakątki globu i potańcówka - były właśnie plenerowe Mistrzostwa w Grzaniu Wina, coś dla zdecydowanie starszej publiczności. Niestety zdjęć niewiele, bo byłam zajęta bieganiem z mikrofonem i testowaniem grzańców oczywiście ;) 10 uczestników zmierzyło się ze sobą w dwóch półfinałach. Wszyscy dostali takie samo wino od Piwnic MAKRO, i musieli zaczarować je swoimi dodatkami. A były najróżniejsze - od owoców i bakalii, przez konfitury, soki i syropy rożnej maści. Słodzone cukrem lub miodem, z mieszankami przypraw domowej roboty...od aromatów aż kręciło się w głowie. Finalistów wybrała publiczność. I tak w finale wystąpiły dwie panie - Julita Bobryk i Agnieszka Mojkowska. Walka była niesamowicie wyrównana - różnicą JEDNEGO! głosu wygrał grzaniec Julity, z dodatkiem brandy (próbowałam - pyszny, wytrawny), a Julita wygrała voucher na zabiegi w SPA & Wellness Knieja. Agnieszka, i jej owocowy i słodki grzaniec, zajęła 2 miejsce wygrywając zaproszenie do pensjonatu 5 Dębów. Mam nadzieję, że niedługo zaprezentuję Wam przepis na zwycięski grzaniec - naprawdę, każdy powinien go spróbować! A wszyscy uczestnicy Mistrzostw dostali aromatyczne upominki od firm Kotanyi i ETERNO :)





A korzystając z tego, że mogę, dziękuję serdecznie wszystkim uczestnikom, sponsorom i współorganizatorom - do zobaczenia za rok!


2 komentarze:

  1. I my tam byliśmy, miód i wino piliśmy, co widać na załączonym obrazku :D Proszę nas wpisać na listę 2014 :)

    OdpowiedzUsuń