środa, 23 stycznia 2013

Country Avenue - jak letni deszcz...

Dziś opowiem Wam historię o spełnionych marzeniach. Główną bohaterką tej bajki jest Ewelina, moja przyjaciółka jeszcze z zamierzchłych czasów podstawówki - wiecznie zakochana w kimś innym ślicznotka, z głową wysoko w chmurach. I to różowych chmurach ;) Ale właściwie to nie ona jest tu postacią pierwszoplanową, a jej marzenie. Bo pewnego dnia Ewelina zapragnęła otworzyć sklep. Sklep z pięknymi, unikalnymi naczyniami, meblami, oryginalnymi drobiazgami, które sprawią, że mieszkanie stanie się Domem. Sklep o sielskim, rustykalnym klimacie. Ciepłe wnętrze, do którego ludzie będą zaglądali nie tylko po prezenty, czy rzeczy do domu, ale tak zwyczajnie - w odwiedziny. Tak własnie powstało Country Avenue.





Musze przyznać  że czuję się troszkę może nie matką chrzestną, ale na pewno dobrą ciocią tego "dziecka", bo byłam świadkiem pierwszych kroków Country Avenue. Latem, wspólnie z kolegą Piotrem, który jest jednym z czołowych podlaskich fotografów, przygotowaliśmy aranżację i popełniliśmy sesje zdjęciową na stronę internetową sklepu. Wcześniej przemyciłam już kilka swoich zdjęć przy okazji przepisów na słodkie bliny czy cynamonki. Dziś mam ich dla Was znacznie więcej. A na nich piękne przedmioty, ale przede wszystkim cudowne wspomnienie lata w środku zimy.












Do sesji przygotowaliśmy kilka aranżacji ze smakołykami mojego autorstwa. Była więc scenka śniadaniowa,  popołudniowy słodki podwieczorek na trawie, i lekki obiad w ogrodzie.




A ponieważ zaczynał się sezon na dynie, a dyniowy dżem prezentuje się i smakuje obłędnie  nie mogło zabraknąć tez stylizacji wchodzącej w jesienne klimaty. Do tego ozdobione słoiczki wspaniale wpisują się w motto Country AvenuePiękne rzeczy do domu pachnącego ciastem i konfiturami!





Wspomnienie tej sesji jest jak ciepły, letni deszcz, nie tylko dlatego, że to wspomnienie przyjemnego letniego popołudnia. Również w znaczeniu dosłownym - robienie zdjęć przerwała nam krótka letnia burza.



Po burzy, jak to po burzy - wyszło piękne słońce. Dokończyliśmy robienie zdjęć. Na zakończenie mała aranżacja łazienkowa. I aż zamarzyła mi się tak wielka łazienka, bym mogła zrobić w niej wystawkę z tych pięknych mis i dzbanów. 




Przez resztę lata odwiedzałam ubabrana w farbie Ewelinę, która dzielnie remontowała lokal na swój wymarzony sklepik. I tak z końcem lata nadszedł nowy początek, Country Avenue rozpoczęło swoją działalność. Ma coraz więcej klientów, coraz więcej fanów. Ja często wpadam tam po prostu na herbatkę. A wczoraj ruszyła internetowa wersja sklepu! Jestem pewna, że znajdziecie tam wiele przedmiotów, w których się zakochacie. Szczerze polecam, nie tylko ponieważ znam właścicielkę ;) Naprawdę warto!












Country Avenue
ul Malmeda 29, Białystok
Sklep internetowy - http://www.country-avenue.pl/




5 komentarzy:

  1. och, ja chcę tam pojechać!
    cudowne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam, widziałam ;) gratuluje pomysłu i dążenia do spełniania swoich marzeń !

    OdpowiedzUsuń
  3. oho,coś się dzieje w umysłach młodych fajnych ludzi. Robią coś sentymentalnego i miłego dla oka. Coś -co pozwala na inne spojrzenie na stare przedmioty -w nowym wydaniu. Przedmioty te rozbudzają moje zmysły,od razu szukam dla nich miejsca...ale żeby je wyeksponować trzeba mieć przestrzeń.I to nie tylko w mieszkaniu czy ogrodzie...myślę,że też w głowie! Piękny sklep,z duszą. Trzeba go wyeksponować,zachęcić ludzi bo pewnie boją się tam zajrzeć nie wiedząc co tam, za tymi czerwonymi drzwiami ,jest. Pozdrawiam panie z tego cudnego naturalnego sklepiku!

    OdpowiedzUsuń