Generalnie nie przepadam za smakiem wątróbki. Z gorzką miną wspominam tę serwowaną w szkolnej stołówce. Ale dziwnym trafem w pasztetach i najróżniejszych smarowidłach jej smak mi zupełnie nie przeszkadza. Co więcej, baaardzo mi pasuje. Więc nie mogłam się oprzeć znalezionemu w KUKBUKu przepisowi na "Zrobione wątróbki", czyli kremowemu pasztetowi do smarowania. Przepis odrobinę zmodyfikowałam - użyłam wątróbek indyczych, rozmaryn zastąpiłam estragonem, a konfiturę pomarańczową - porzeczkami. Ich słodka kwaskowatość współgra z delikatną wątrobianą pastą wprost idealnie!
Składniki:
- 400g wątróbek drobiowych
- niepełna szklanka mleka 3,2% + 2 szklanki do moczenia wątróbek
- niepełna szklanka śmietanki 30%
- 2 łyżki masła
- cebulka
- 1/2 szklanka koniaku
- łyżeczka estragonu
- 6 żółtek
- sól i pieprz
Wątróbki oczyszczamy, zalewamy mlekiem i wstawiamy do lodówki na godzinkę. Po tym czasie na rozgrzanym maśle szklimy cebulkę i dodajemy odsączone wątróbki. Po trzech minutach dolewamy koniak i dusimy jeszcze przez około 4 minuty. Po zdjęciu z ognia dodajemy estragon, doprawiamy solą oraz pieprzem i blendujemy wszystko na gładką masę. W misce ucieramy żółtka, a w garnuszku podgrzewamy śmietankę z mlekiem. Kiedy będzie już gorąca dodajemy ją małymi porcjami do jajek, cały czas mieszając.
Do powstałej masy dodajemy zmielone wątróbki i raz jeszcze wszystko blendujemy. Całość rozlewamy do kokilek i zapiekamy przez godzinę w piekarniku rozgrzanym do 115 stopni. Tuż po wyciągnięciu z piekarnika dekorujemy nasz pasztet konfiturą - ja użyłam porzeczkowej, i dokładnie go studzimy. Jest delikatny, ma wręcz aksamitną konsystencją i wspaniale nadaje się na świąteczne śniadanie.
wygląda przeeeeeepysznie! Asia - czarodziejka!
OdpowiedzUsuńO jejciu! Przecież to nawet nie wygląda na wątróbkę! Normalnie aż muszę tego spróbować! Wygląda nieziemsko!! :)
OdpowiedzUsuńA czy można ten pasztet podać z Twoją konfiturą cebulową?:)
OdpowiedzUsuńPewnie, będzie świetnie pasowała! :)
Usuń