Intensywnie czekoladowa! Z gorzkiej czekolady, więc nie jest mdła ani zbyt słodka, a po prostu idealna, aksamitna w konsystencji, odpowiednio wilgotna...I prosta w wykonaniu! Wyjdzie na pewno, jeśli tylko będziemy się trzymać przepisu. A jeśli nie wyjdzie, to odkryłam sztuczkę, która sprawi, że czekoladowa tarta uda się tak czy inaczej ;) Bo przepis, na którym bazowałam okazał się strasznie niedokładny, i o mały włos nie zmarnowałam wszystkich składników...przy czym ze złości rzucałam po kuchni naczyniami, no tak już mam ;) Ale jakoś się udało. W smaku idealna, z wyglądem (masa śmiesznie popękała na wierzchu) następnym razem będzie już lepiej...I nie mogę się doczekać sezonu na maliny - z nimi będzie piękna i jeszcze smaczniejsza. A wam przedstawiam przepis dokładny i sprawdzony :)
- 100g masła
- 2 szklanki mąki
- 50g cukru
- cukier migdałowy/aromat migdałowy
- 400g gorzkiej czekolady
- 400ml śmietanki kremówki
- 3 jajka
- 2 łyżki cukru pudru
- łyżka kakao
Masło wyjmujemy wcześniej z lodówki, aby było miękkie, i ucieramy je z cukrem i cukrem migdałowym lub kilkoma kroplami aromatu na puszystą masę. Nadal ucierając dodajemy jedno jajko i mąkę - najpierw 1,5 szklanki, a jeśli masa będzie zbyt lepiąca dosypujemy resztę. Ciasto w czasie ucierania z mąką powinno się zlepić w ładną kulę, którą wsadzamy w folię i na godzinę wkładamy do lodówki. Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy i wykładamy nim posmarowaną wcześniej masłem formę do tarty. Spód pieczemy w 180 stopniach przez 15 minut. W tym czasie przygotowujemy masę. Czekolady łamiemy na kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej (na ogniu stawiamy garnuszek z wodą, a na nim szklaną miskę z czekoladą - czekolada rozpuści się, ale nie przypali). W drugim garnuszku podgrzewamy śmietankę z rozprowadzonym w niej cukrze pudrze, dwoma jajkami i jeśli ktoś ma ochotę - czubatą łyżką kakao.
Kiedy czekolada jest płynna, a śmietanka naprawdę gorąca (ale nie wrząca) wlewamy ją stopniowo do czekolady, cały czas mieszając. (Śmietanka musi być gorąca! właśnie tego nie było w przepisie...więc kiedy ciepłą śmietankę wlałam do czekolady, ta się ścięła i nie rozpuściła się ponownie...więc w przypływie furii pulpę czekoladową wrzuciłam do garnka ze śmietanką i na ogniu zblendowałam - jakoś dało radę). Kiedy składniki się połączą, masę czekoladową wylewamy na upieczony spód i wstawiamy do piekarnika na 2 minutki. Po tym czasie piekarnik wyłączamy a tartę zostawiamy w środku do ostygnięcia. Jest rewelacyjna!
Kiedy czekolada jest płynna, a śmietanka naprawdę gorąca (ale nie wrząca) wlewamy ją stopniowo do czekolady, cały czas mieszając. (Śmietanka musi być gorąca! właśnie tego nie było w przepisie...więc kiedy ciepłą śmietankę wlałam do czekolady, ta się ścięła i nie rozpuściła się ponownie...więc w przypływie furii pulpę czekoladową wrzuciłam do garnka ze śmietanką i na ogniu zblendowałam - jakoś dało radę). Kiedy składniki się połączą, masę czekoladową wylewamy na upieczony spód i wstawiamy do piekarnika na 2 minutki. Po tym czasie piekarnik wyłączamy a tartę zostawiamy w środku do ostygnięcia. Jest rewelacyjna!
Cos dla mnie - zdeklarowanej czekoholiczki :)
OdpowiedzUsuńgłęboko czekoladowa rozkosz
OdpowiedzUsuń