Pielmieni to małe pierożki z mięsnym farszem. Pochodzą z za wschodniej granicy, ale już dawno znalazły wiernych fanów w Polsce. I tylko ktoś kto ich nie próbował może się temu dziwić.W wersji oryginalnej podajemy je z odrobiną masełka i prawdziwym wołowym rosołem. Ja dopuściłam się świętokradztwa, i jedną porcję posypałam parmezanem - genialne połączenie! Oczywiście najlepsze pielmieni serwują w Alkierzu - tu moja zuchwała próba naśladownictwa ;)
Składniki:
- 500g mąki
- 2 jajko
- szczypta soli
- 500g mielonego mięsa wołowego
- cebula
- 2 ząbki czosnki
- 2 łyżki mleka
- po łyżeczce pieprzu czarnego i soli
Ciasto przygotowujemy, tak jak standardowe ciasto na pierogi - mąkę wyrabiamy z jednym jajkiem i szczyptą soli, i stopniowo dolewamy wodę. Zaczynamy od 3-4 łyżek, i w miarę wyrabiania ciasta dodajemy następne, aż uzyska odpowiednią konsystencję. Przygotowanie farszu jest równie proste. Do mięsa dodajemy zmienioną cebulą i czosnek - jeśli nie mamy maszynki do mielenia, można je wrzucić do blendera. Dodajemy tez jajko oraz sól, pieprz i mleko, i dokładnie mieszamy. I już możemy zabrać się za lepienie pielmieni. Można to zrobić standardowo, rozwałkowując cisto bardzo cienko i wycinając z niego koła. Jest na to łatwiejszy sposób. Z ciasta urywamy małe kawałki, robimy z nich kuleczki i rozwałkowujemy - powstają placuszki gotowe do nałożenia farszu.
Sekretem jest bardzo, bardzo cienko rozwałkowane ciasto. Pierożki wrzucamy na lekko osoloną wrzącą wodę, i gotujemy przez 7 minut. Pielmieni podajemy z masełkiem oraz wołowym rosołem przygotowanym wcześniej. Proste i przepyszne.
Sekretem jest bardzo, bardzo cienko rozwałkowane ciasto. Pierożki wrzucamy na lekko osoloną wrzącą wodę, i gotujemy przez 7 minut. Pielmieni podajemy z masełkiem oraz wołowym rosołem przygotowanym wcześniej. Proste i przepyszne.
A zanim sobie przypomniałam jak to z tym lepieniem pierogów było:
Uwielbiam pielmieni, a ten moment w którym pod naciskiem zębów wypływa ten wspaniały sok... ohhh!
OdpowiedzUsuńPieknie zlepione, takie foremne!
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona potrawa! :) Z tym, że u mnie w rodzinie od zawsze gotuje się je w rosole przez 10 minut... :) Mniam!
OdpowiedzUsuńMmmm, takie przesiąknięte rosołem muszą być boskie :D
UsuńUwielbiam te pierożki!!Tez jestem z krakowa i uwielbiam Supraśl,gdzie od 34 lat mam wspaniała rodzine ze strony mojego męża,ale mieszkam w Szczecinie.Masz rację : nie ma jak Alkierz no i te widoki w okolicy,pozdrawiam hanka
OdpowiedzUsuńTo koniecznie nas odwiedź! Alkierza niestety już nie ma, jednak pojawia się kilka innych ciekawych miejsc ;)
UsuńPODLASIE TO CUD NATURY JA WAM TO MÓWIĘ KRAKOWIANKA URODZONA W BIAŁYMSTOKU TE PIEROŻKI CZY PIELMIENI CZY Z KASZĄ CZY KINDZIUK PALCÓWKA KWAS CHLEBOWY TO POWIETRZE TE LASY JEZIORA GRZYBY TAK WYGLĄDA RAJ
OdpowiedzUsuńDobrze prawisz podlaski krakowiaku ;) Lepiej uciekaj od smogu i wracaj do Supraśla ;)
UsuńMagda Gessler wczoraj gotowała takie :))
OdpowiedzUsuń