Mój tatko uważa, że obiad bez zupy się nie liczy. Więc w dniu jego urodzin pozwoliłam mu zaszaleć - wybrał barszcz ukraiński. Też bardzo lubię tę zupę, jej przygotowanie jest jednak bardzo czasochłonne. Ale na niedzielny obiadek jest idealna - treściwa i szalenie aromatyczna.
Składniki (duży garnek):
- 300 g białej fasoli np. "piękny Jaś"
- 200 g wędzonego boczku
- szponder wołowy (dwa żeberka)
- trzy duże buraki
- dwie pietruszki
- 5 marchewek
- 3 duże ziemniaki
- 1/2 małej kapusty
- seler
- por
- cebula
- ziarna pieprzu i ziela angielskiego
- sok z cytryny
- przecier pomidorowy
- 5 ząbków czosnku
- 1/2 kubka gęstej śmietany 18%
Do garnka wrzucamy składniki podstawowego bulionu: jednego obranego i pokrojonego na spore kawałki buraka, dwie marchewki, pietruszki, seler, por, obraną cebulę, fasolę (dzień wcześniej trzeba ją zalać wodą, aby moczyła się całą noc), obrane ząbki czosnku, szponder, pokrojony w plastry boczek oraz kilka ziarenek ziela angielskiego, pieprzu i dwa liście laurowe. Całość zalewamy wodą i gotujemy na małym ogniu, aż warzywa i fasola będą miękkie.
Po tym czasie wyciągamy mięso i warzywa (można je użyć jako farsz, czy składniki "śmieciowej" zapiekanki ). W wywarze zostają przyprawy i fasola, można też wrzucić ponownie część drobniej posiekanego boczku. Do garnka wrzucamy poszatkowaną drobno kapustę, potarkowane pozostałe marchewki i buraki (ja swoje wcześniej wrzuciłam na pół godziny do piekarnika, ale nie jest to konieczne), oraz obrane, pokrojone w kostkę ziemniaki. Kiedy ziemniaki i kapusta są już miękkie dodajemy sok z cytryny i przecież pomidorowy. Całość musi się zagotować. Doprawiamy solą, mielonym czarnym pieprzem i gęstą, kwaśną śmietaną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz