niedziela, 9 marca 2014

Co wiem o piwie?

Nadal niewiele ;) Ale po warsztatach z Maciejem Chołdrychem, najlepszym polskim sensorykiem i kiperem piwa, zorganizowanych przez piwo Książęce, moja wiedza z poziomu "są dwa podziały piwa: 1. - piwa jasne, pszeniczne i ciemne, 2. -  piwa, które mi smakują, oraz pozostałe"; wskoczyła co najmniej dwa levele wyżej! Warsztaty odbyły się w Cook up Studio, przestrzeni przygotowanej z myślą o najróżniejszych warsztatach kulinarnych, bo po części poświęconej piwie, zajęliśmy się przygotowaniem potraw z piwem, i do piwa - ale o tym w następnym poście.



Maciek jest niesamowitym człowiekiem, przez każdy jego gest i słowo przemawia pasja w najczystszej postaci. Ma nie tylko ogromną wiedzę, ale takie "gadane", że słuchaliśmy go jak zaczarowani. Konkretne informacje przeplatał zabawnymi anegdotkami - po prostu właściwy człowiek, na właściwym miejscu ;) 
Zaczynając od podstaw: piwo składa się z trzech głównych składników: chmielu, słodu (zazwyczaj jęczmiennego) oraz specjalnych drożdży. Co ciekawe, ludzie produkowali piwo, dużo wcześniej, niż odkryli drożdże. Proces powstawania alkoholu w piwie, który odbywał się dzięki dzikim drożdżom znajdującym się w powietrzu, przypisywali magicznym rytuałom odprawianym nad kadzią.




Maciek pokazał nam jak smakować piwo, aby w pełni docenić jego smak, i móc o nim opowiedzieć. 





SŁUCH: tak! własnie słuch jest pierwszym zmysłem, którym "odbieramy" piwo. Słyszymy lekkie syknięcie i charakterystyczny odgłos upadającego kapsla, przyjemne bulgotanie przy nalewaniu piwa do szklanki, i delikatne pękanie pęcherzyków powietrza w pianie. Otwierając puszkę piwa, słyszymy dwa odgłosy - wyraźny, głośny syk otwieranej puszki, i żonę z pokoju obok: "Znów pijesz piwo?!" ;)


WZROK: To już oczywiste. Piwa są bardziej żółte, słoneczne, słomkowe, maślane, jaśniejsze lub ciemniejsze. W odcieniu kawy, czekolady, prawie czarne. Mętne lub klarowne. Mają jasną lub kremową, zbitą, lekką, rzadką pianę. Nie zastanawiałam się nigdy nad tym, skąd bierze się kolor piwa. Okazuje się, że to sprawka słodu. W zależności od tego, czy jest palony, karmelizowany itd. piwo zmienia barwę. Ciekawa legenda towarzyszy powstaniu piwa ciemnego. Ponoć znany wszystkim Guinness powstał zupełnie przez przypadek, Po pożarze w słodowni, ktoś wpadł na pomysł, by sprawdzić, czy palony słód jeszcze się do czegoś nadaje. I tak wyszło im pierwsze ciemne piwo.



WĘCH: Zapach piwa opisujemy etapami, ponieważ odpowiadają za niego najróżniejsze estry, które ulatniają się w różnym stopniu i czasie. Pierwszy zapach łapiemy praktycznie nad szklanką. Kolejny, po zamieszaniu piwem, wychwytujemy wkładając nos głęboko do kufla. Może być karmelowy, zielny - liściasty, cytrusowy, alkaliczny... Trzeba uruchomić wyobraźnię, wydobyć wspomnienie zapachów, których doświadczaliśmy w przeszłości. Opisywanie zapachów piwa może równie inspirujące, jak przy winie. Różne szklanki, kufle i pokale dedykowano różnym rodzajom piwa nie są przypadkiem - ich kształt ma zbierać, i uwydatniać zapach danego piwa. 
Taka ciekawostka: jeśli szklankę zakryjemy ręką i przez dłuższą chwilę będziemy nim mocno mieszać, po czym wsadzimy nos do szklanki, poczujemy uwolnione estry o zapachu banana lub gruszki!



SMAK: No w końcu ;) Za smak piwa odpowiada przede wszystkim chmiel. To on nadaje mu różne aromaty, i charakterystyczną goryczkę. Jest tak intensywny, że na pół litra piwa przypada tylko JEDNA CHMIELOWA SZYSZKA! Opisywanie smaku piwa również może być zabawą w piękne skojarzenia. Tu jednak nie możemy aż tak popuścić wodzy fantazji jak przy winie, obowiązują pewne zasady - piwo na przykład nigdy nie będzie smakowało "mokrą sierścią niedźwiedzia" ;) Smakując piwo koniecznie musimy je przełknąć - najistotniejszym smakiem jest przecież goryczka, a te receptory smakowe znajdują się na tylnej części języka.
Kolejna ciekawostka: jeśli zatkamy nos, i napijemy się piwa z zatkanym nosem, uwydatnią się kwaskowe nuty.


A do jakich okazji pasują rożne piwa? Piwa pszeniczne kojarzą mi się z latem, grillem lub piknikiem, bo mają wspaniale orzeźwiający, cytrusowy posmak. Jednak w Niemczech piwa pszeniczne pija się do śniadania, i popija się nimi "wurst" ;) Piwa mocno goryczkowe możemy zaserwować jako aperitif, z kolei klasyczne lagery to wspaniałe piwa "do obiadu". A jeśli po tym całodziennym pijaństwie dopełzniecie do łózka, to wspaniała okazja, by do snu "ululało" Was piwo ciemne, w Anglii nazywane właśnie "night cup".

4 komentarze:

  1. warsztaty z Książęcym wspominam bardzo miło i chmielnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - chmielnie ;) Przemiła pani pilnowała by w magiczny sposób szklanka nigdy się nie kończyła ;)

      Usuń
  2. Może akurat za Książęcym nie przepadam, ale ogromnie lubię piwa pszeniczne, są takie bardziej "odżywcze" od zwykłych jasnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś nie przepadałam za pszenicznymi w ogóle, ale teraz jestem ogromną fanką litewskiego Baltasa, spróbuj koniecznie! :)

      Usuń