Robiłam już majonez, tarłam chrzan, to i z rozpędu zabrałam się za domową produkcję kiełbasy. Dziś idealne na Wielkanoc białe kiełbaski. Okazało się, że zrobienie całkiem przyzwoitej kiełbasy nie jest wcale takie trudne, więc naprawdę warto poświęcić chwilkę, żeby przy świątecznym stole móc uraczyć rodzinę śniadaniem przygotowanym w 100% własnorecznie!
A jutro będę miała dla Was przepis na wędzoną kiełbasę czosnkową - jeśli cało wróci z wędzarni ;)
Składniki:
- 800g karkówki
- 200g wołowiny
- 200g słoniny
- 6 ząbków czosnku
- płaska łyżka soli
- spora szczypta czarnego, zmielonego pieprzu
- czubata łyżka majeranku
- szklanka zimnej wody (około300 ml)
- kiszka wieprzowa (lub wołowa, lub osłonka białkowa)
- *marynata: po kilka ziaren pieprzu, jałowca i ziela angielskiego, łyżka ziaren gorczycy, 4 liście laurowe, 2 łyżki soli, 4 ząbki czosnku
Jeśli mamy czas, fajnie jest na noc zamarynować mięso na kiełbasę. Jest wtedy bardziej aromatyczna. Karkówkę i wołowinę kroimy na kawałki, i wkładamy do dużego naczynia. Dodajemy wszystkie składniki marynaty i całość zalewamy zimną wodą tak, by przykryła mięso. Całość odstawiamy na minimum 12 godzin w chłodne miejsce. Po tym czasie mięso opłukujemy z marynaty i osuszamy. Marynowanie oczywiście nie jest konieczne - możemy od razu zabrać się za przygotowanie kiełbasek. Mięso i słoninę (bez skóry) mielimy na średnich oczkach - mięso nie może być zbyt drobno zmielone, w końcu nie robimy parówek ;) Do zmielonej masy dodajemy bardzo drobno posiekany czosnek, pieprz, majeranek i sól. Zaczynamy wyrabiać naszą masę, stopniowo dolewając wody.