Coś słodkiego na weekend! Bo wychodzi ich naprawdę dużo, i świetnie smakują przez kilka dni, więc można nimi częstować zapowiedzianych (i niezapowiedzianych) weekendowych gości, a później jeszcze zjeść do porannej kawy na osłodę poniedziałku. O ile coś zostanie... A moje rogaliki wystartowały w konkursie na kulinarny blog roku - glosy można oddać TU!
Składniki (32 - 40 rogaliki)
- 2 i 1/4 szklanki mąki
- 2 żółtka
- 200g masła
- 1/4 szklanki cukru pudru + do posypania rogalików
- 1 czubata łyżka kwaśnej, gęstej śmietany
- szczypta soli
- marmolada lub powidła
Wyrabiamy ciasto z mąki, masła, żółtek, cukru pudru, kwaśnej śmietany i szczypty soli. Kiedy masa jest gładka i jednolita, zawijamy ją w folie spożywczą i chowamy do lodówki na 2-3 godziny. Po schłodzeniu dzielimy ciasto na 3 mniej więcej równe części. Każdą część kolejno rozwałkowujemy na posypanej mąką stolnicy (lub innej gładkiej powierzchni) na około 2 milimetrowe placki. Aby były równe wykrajamy koło, na przykład miską, o średnicy około 25 cm. Koło dzielimy na 8 równych trójkątów i przy zewnętrznej krawędzi układamy małą łyżeczkę powideł - polecam powidła lub marmoladę, dżem jest za rzadki i może wypływać w czasie pieczenia. Trójkąciki zwijamy i formujemy rogaliki.